Choroby rzadkie: czy polscy pacjenci mają dostęp do leków na europejskim poziomie? – informacja prasowa

0

Choroby rzadkie: czy polscy pacjenci mają dostęp do leków na europejskim poziomie?  

 

Konferencja zorganizowana przez Krajowe Forum Orphan z okazji Światowego Dnia Chorób Rzadkich była okazją m.in. do omówienia problematyki leków stosowanych w chorobach rzadkich w Polsce
i Unii Europejskiej. Chociaż Polska nadrabia dystans w obszarze refundacji w stosunku do innych państw europejskich, wciąż nie wszyscy pacjenci mogą liczyć na dostęp do terapii. Na jakie obszary zwrócili uwagę eksperci biorący udział w dyskusji?

Debatę pt. „Leki dedykowane chorobom rzadkim w UE versus dostęp do leków, wyrobów medycznych i środków specjalnego przeznaczenia żywieniowego stosowanych w chorobach rzadkich zgodnie
z założeniami Planu dla Chorób Rzadkich” moderował dr Jakub Gierczyński, który na początku dyskusji przedstawił dane dotyczące refundacji. Wyliczył, że w latach 2003-2023 w Unii Europejskiej zarejestrowano 238 leków sierocych na 1066 wszystkich nowo zarejestrowanych leków. Z kolei
w Polsce w latach 2021-2025 zrefundowano 494 nowe cząsteczkowskazania, z czego 157 w chorobach rzadkich. 

W niektórych jednostkach chorobowych jako wzorowy przykład wskazano rdzeniowy zanik mięśni (SMA), w którym dostęp do leczenia jest na światowym poziomie. Jednak wciąż są choroby rzadkie,
w których pacjenci czekają na leki zarejestrowane w Unii Europejskiej, ale wciąż niedostępne w ramach systemu refundacji w Polsce.

Zatrzymać postęp choroby

Przed rozpoczęciem dyskusji, uczestnicy mieli okazję zapoznać się z historiami pani Joanny, pani Agnieszki, pani Nadii oraz panów Karola i Kacpra chorych na Ataksję Friedricha. To choroba przewlekła, postępująca, która atakuje układ nerwowo-mięśniowy i stopniowo pozbawia chorych samodzielności. Jedną z metod, która ma spowolnić postęp jest rehabilitacji. Niestety, w polskich warunkach nie jest refundowana, a pacjenci muszą ćwiczyć nawet kilka razy w tygodniu. Nową nadzieję niesie pierwszy niedawno zarejestrowany lek w tym wskazaniu, omaweloksolon, który pomyślnie przeszedł badania kliniczne. W przypadku tej choroby głównym pierwszym celem jest wstrzymanie jej postępu, by chory jak najdłużej mógł być samodzielny.

Choćby zatrzymanie choroby daje szanse, że pacjent będzie niezależny, że będzie mniej narażony na to, że przy każdej, nawet intymnej czynności będzie musiał korzystać z pomocy – podkreśliła prof. dr hab. n. med. Katarzyna Kotulska-Jóźwiak, kierownik Kliniki Neurologii i Epileptologii w Instytucie „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka”.

Profilaktyka i indywidualizacja leczenia

Kolejną omawianą jednostką chorobową była hemofilia. W Polsce chorzy mają dostęp do czynników krzepnięcia, ale najczęściej stosowane są dożylne czynniki, które trzeba podawać w krótkich odstępach czasu – nawet kilka razy w tygodniu. Dostęp do długo działających leków czy terapii podskórnej jest ograniczony lub pacjenci wciąż czekają na refundację. A jak podkreśliła prof. Magdalena Łętowska, konieczna jest indywidualizacja leczenia, by pacjenci mogli być leczeni albo dożylnymi czynnikami krzepnięcia, albo czynnikami długo działającymi albo terapią podskórną. Wymaga to jednak zmian
w systemie organizacji opieki.

To, co jest najważniejsze, to jest to, żeby w Narodowym Programie Leczenia Hemofilii, który jest programem, w którym są kupowane leki zarówno do profilaktyki, jak i do leczenia, żeby wyłączyć z tego Narodowego Programu leki do profilaktyki. Aby te leki mogły wejść, poprzez programy lekowe tak przygotowywane, żeby nowe terapie mogły wchodzić do leczenia – powiedziała prof. dr hab. n. med. Magdalena Łętowska zastępca dyrektora ds. transfuzjologii w Instytucie Hematologii i Transfuzjologii.

Na potrzebę indywidualizacji terapii uwagę zwróciła również Prof. dr hab. med. Beata Zakrzewska-Pniewska z Kliniki Neurologii CSK UCK WUM, w kontekście neuromyelitis optica spectrum disorders, czyli NMOSD. – Choć NMOSD jest dużo rzadszą chorobą niż SM, chcemy bardzo jako klinicyści zajmujący się tymi pacjentami, żeby była podobna dostępność, czyli żeby te wszystkie leki, które stosowane są
w Europie, były stosowane w Polsce z możliwością personalizacji leczenia – powiedziała. 

Właściwe leczenie sposobem na lepszą jakość życia

Nowe terapie, to nie tylko leki podawane w formie tabletek, podskórnej czy wlewów dożylnych, ale
w niektórych jednostkach chorobowych mogą być to np. nowe leki w formie opatrunków czy żelu nakładanego na ranę. O potrzebie w tym zakresie w leczeniu ran o częściowej grubości związanych
z postacią dystroficzną i graniczną pęcherzowego oddzielania się naskórka mówił prof. dr hab. n. med. i n. o zdr. Witold Owczarek, konsultant krajowy w dziedzinie dermatologii i wenerologii.

Do tej pory mówiliśmy o procesie tylko i wyłącznie związanym z pielęgnacją tych ran, które pojawiały się w trakcie tego procesu wynikającego z defektu genetycznego. Na dziś jesteśmy w stanie aktywnie powodować poprawę tych procesów gojenia. I wiadomo dokładnie, udowodniono to w badaniach, że preparaty tego typu są w stanie normalizować cytoszkielet, wpływając na poprawę funkcji całej skóry i tych połączeń międzynaskórkowych, ale także normalizować procesy zapalne, co przekłada się na efektywność gojenia tych ran – powiedział ekspert.

Ostatnią z omawianych w ramach panelu chorób rzadkich było pierwotne zapalenie dróg żółciowych (PBC). Dr hab. n. med. Ewa Wunsch, kierownik Zakładu Medycyny Translacyjnej PUM w Szczecinie opowiedziała o tej chorobie. Jednym z jej wyróżników jest to, że nie chorują na nią dzieci. Na ogół rozpoznaje się ją w 6., 7. lub 8. dekadzie życia. Objawy choroby, jak uciążliwe zmęczenie czy świąd skóry, utrudniający np. sen, znacząco wpływają na jakość życia pacjentów.

To, co staje się teraz wyzwaniem w leczeniu PBC, to identyfikacja tych chorych, którzy nie tylko nie mają pełnej odpowiedzi na leczenie, a dotyczy to nawet 40% chorych z PBC, jeżeli chodzi o brak normalizacji aktywności fosfatazy, ale również zwrócenie uwagi na osoby, które pomimo tej normalizacji albo poprawy biochemicznej nie mają poprawy jakości życia – powiedziała ekspertka. Jak podkreśliła, pacjenci czekają na refundację pierwszego leku w tym wskazaniu, który może wpływać m.in. na redukcję poziomu zmęczenia. 









PLACES WORTH YOUR TIME