Galeria Krypta u Pijarów, wrzesień-październik 2019, wystawa Zb. Cebuli

0

Galeria Krypta u Pijarów wraz z Artystą 
serdecznie zapraszają na wystawę  malarstwa

 

Zbigniewa Cebuli

Axis Mundi

Wernisaż wtorek 1 października 2019 godz. 18:00;

ul. Kanonicza 19-21 Muzeum Archidiecezjalne

Wystawa od  26 września  do 15 października  2019

od wtorku do piątku  13:00-17:00

Ku sercu rzeczy –Krzysztof Nosal

Bogactwo dorobku Zbigniewa Cebuli jest zbyt wielkie, aby próbować ogarnąć je w krótkim tekście. Spróbuję jednak wskazać na kilka punktów wyznaczających dla mnie trajektorię jego twórczości.

Od obecnych w jego malarstwie od początku licznych motywów z dziedzictwa kultury greckiej oraz Starego i Nowego Testamentu – od Tezeusza, poprzez wizje Ezechiela do Apokalipsy – Cebula przechodzi stopniowo do syntezy. Coraz częściej mierzy się z interpretacją ludzkiego losu, przybliża się do jego tajemnicy. Pisał o tym z wyjątkową trafnością profesor Stanisław Baj: „Świat mitologii, jego szyfry […] to wciąż wielka próba odpowiedzi na najważniejsze tajemnice człowieka, jego bytu, namiętności, jego wyborów i istnienia w ogóle. Zbigniew Cebula próbuje własnym językiem malarskim zuniwersalizować świat”. Trafność tej opinii tym bardziej zasługuje na uwagę, że została ona wyrażona jeszcze przed powstaniem cyklu Światło i krew w labiryncie. W dwunastu obrazach o wyjątkowej sile przekazu odnajdujemy najdobitniejszą syntezę ludzkiego bytowania na tym świecie, w drodze od ciemności do jasności, wąskimi korytarzami−bruzdami zbroczonymi krwią Odkupiciela; drodze, na której człowiek podejmuje decyzje, kluczy i błądzi. Jest w obrazach tego cyklu kondensacja, napięcie, skrót poetycki. Chropawość, twardość materii, wyrazistość kolorystyczna są jak ciężar i kształt wyciosanych w poezji słów. Jak w Środzie Popielcowej T. S. Eliota: „W tym krótkim przejściu gdzie jest pełno snów/ Pełen snów półmrok pomiędzy godziną narodzin a godziną śmierci” (przekład J. M. Rymkiewicza). Podobnie jak wielcy poeci porusza się Cebula w obszarze mitu, arche, wiecznej opowieści. Zwrócił na to niedawno uwagę o. Tomasz Biłka, znajdując analogie do Wulkanów – kolejnego bogatego w metafory zespołu obrazów krakowskiego malarza − w twórczości Emily Dickinson.

Kolejny cykl, na który chciałbym wskazać, stanowi syntezę wyższego rzędu, zahacza o kosmogonię. To Axis mundi. Malarz mierzy się z mitem o osi świata, po której rzeczywistość niebiańska schodzi na ziemię.

Wielokrotnie pisano o widocznym w malarstwie Cebuli wpływie twórczości Nicolasa de Staëla. Moim zdaniem było to widoczne we wcześniejszych pracach, natomiast z czasem skłonny byłbym doszukiwać się pokrewieństwa z dziełami Georges’a Rouaulta. I to nie tyle na powierzchni, we wspólnej im grubej, nawarstwionej fakturze, ale raczej w emanującym spod niej podskórnym świetle, żarzeniu się kolorów, szczególnie widocznym w jednym z ostatnich cyklów krakowskiego malarza – Wieloryb w katedrze. Rouault nie malował nieuchwytnej rzeczywistości niebiańskiej, ale tchnienie Boskiej obecności na Ziemi. Myślę, że podobna myśl przyświeca Cebuli w Axis mundi, w którym rozdziela strefę sacrum od strefy profanum − światło jest jednym ze znaków rozpoznawczych tej pierwszej. Mam wrażenie, że ślady Boskiej obecności na tym świecie ukazywane są na obrazach Cebuli na dwa sposoby – bezpośrednio, jak u Rouaulta, jako pulsujące w materii światło i pośrednio, poprzez liczne symbole, które podprowadzają na próg tajemnicy, ale bezpośrednio jej nie objawiają.

Można powiedzieć, że twórczość Cebuli − od rzeczywistości, poprzez mit do uogólnienia ludzkiego losu, a następnie do kosmogonii − zmierza stopniowo do uniwersum, po czym po tych wysokosiężnych lotach wyobraźni wraca po pokarm zmysłowy na ziemię. Ziemię grecką.

Podróż ku arche −„duchowemu źródłu” słowami Wernera Jaegera, „sercu rzeczy” u Herberta − przestała być wyłącznie metaforyczna, stała się rzeczywistością. Zaczęła się od naturalnego zachłyśnięcia się odkrytym pięknem krajobrazu. Kolejne podróże – m. in. pobyt na Cykladach, szczególnie w mieście Hermesa Ermoupoli – zaowocowały seriami prac o pogłębionym spojrzeniu, próbami uchwycenia materii i koloru w samej ich istocie. Kolor pokornie obserwowany i przeżywany zaczyna nasuwać metaforyczne znaczenia. Sam malarz mówi o tym następująco: „Intrygują mnie powierzchnie ziemi, których kolor nie jest oczywisty, jest gdzieś między fioletem a rudością. Ziemia ma też wydźwięk emocjonalny – jest umęczona, udręczona, ma w sobie coś ludzkiego”.

W obrazach z roku 2018 coraz bardziej wydaje się dochodzić do znaczenia zmysł dotyku. Tak jakby bogata, chropawa, pobrużdżona faktura jego obrazów odnalazła swoje źródło, od dawna przeczuwane. Przychodzą na myśl liczne wiersze Herberta, w których uznaje on dotyk za zmysł wiodący w dotarciu do prawdy – zacytujmy fragment precyzyjnego wywodu poety: „rzeczom przywraca nieruchomość / nad kłamstwo uszu oczu zamęt / dziesięciu palców rośnie tama / […] i od pozoru rzecz oddziela” (Dotyk). Niektóre z obrazów greckich przypominają fragmenty stanowiska archeologicznego, na którym malarz delikatnie odkrywa, usuwa palcami kolejne warstwy ziemi, by nie uszkodzić tego, co pod nimi się kryje. Odnalezionymi skarbami inkrustuje odtwarzane odwieczne mity. I nie zdziwiłbym się, gdyby zasygnalizowane wcześniej uniwersalistyczne motywy, wzbogacone i uzupełnione nowymi odkryciami, powróciły w twórczości Zbigniewa Cebuli, i to ze wzmożoną siłą.

Krypta u Pijarów” wystawa malarstwa Zbigniewa Cebuli  –małe obrazy Axis Mundi

Zasadniczo, malarstwo moje powstaje w cyklach, których bardzo częstym tematem są wątki i odniesienia biblijne. Przy budowaniu znaczeń i tropów najczęściej posługuję się metaforyką i symbolem, starając się rozszerzać ich pojemność znaczeniową poprzez kontekst. Bliskie jest mi raczej „pęcznienie” sensów, niż ich ascetyczna redukcja. Zależy mi na odświeżeniu tematu, spojrzeniu z innej, może zaskakującej strony – uaktualnieniu go. Zaznaczam jednak, że niezależnie od problematyki cyklu, obrazu – poruszam  się w obszarze aksjologii chrześcijańskiej. Poszukuję nowych odniesień i nowego spojrzenia na często mocno zakorzenione w kulturze symbole; poszukuję nowych skojarzeń, nowych kontekstów; próbuję poszerzyć ich wymowę.

Tak postawione cele buduję na wielu płaszczyznach formalnej struktury obrazu. Począwszy od warstwy narracyjnej, poprzez formę i ekspresję a skończywszy na podstawowym malarskim języku – materii, kolorze, plamie, linii – czyli krwioobiegu malowidła. Chcę by temat wiodący przenikał wszystkie możliwe warstwy obrazu.

Motyw „drabiny” pojawia się w mojej twórczości od kilkunastu lat i to niezależnie od tematyki realizowanych cykli malarskich. W jakiś sposób jest to ciągle, w moim przekonaniu, nośny znaczeniowo symbol. Owszem, zależny jest od umieszczonego kontekstu ale to właśnie kontekst odsłania jego duże bogactwo semantyczne. Być może trzeba mówić o „drabinie” jako o “drodze” z tym jednak zastrzeżeniem, że to droga, na której każdy krok obciążony jest etycznie, i to w sposób kategoryczny.

Stąd wstępny pomysł by zbudować wystawę wokół tego motywu. Nie traktuję go jednak ortodoksyjnie i sądzę, że takie podejście pozwala realizować wokół niego nową, otwartą jakość znaczeniową.

Ważne jest też wnętrze Krypty, które ma swój charakter, klimat – bardzo specyficzne i wymagające a równocześnie potrafiące wzmocnić przekaz. To trudna a zarazem wdzięczna przestrzeń wystawiennicza, pod warunkiem respektowania jej charakteru.Zbigniew Cebula

Płótna Zbigniewa Cebuli sprawiają wrażenie ciężkich, opływających lepką, gęstą farbą, uginając się pod nią. Mimo grubej jej warstwy, nie widać śladów pociągnięcia pędzla, ani spękań i – wbrew pierwszej ocenie – mają w sobie wiele delikatności i uśpionego spokoju.

Prezentowany cykl obrazów nosi wspólny tytuł: Handakos. Jak mówi artysta, bezpośrednią inspiracją ich powstania był wyjazd do Grecji, na Kretę, oraz „Labirynt nad morzem” Zbigniewa Herberta, gdzie znajduje się opis ulicy Handakos:

„Heraklion. Port i mury weneckie, bastiony otaczające miasto białych domów.

Cisza zatrzaśniętych okiennic.

Idę do miasta ulicą wiodącą pod górę, która wydaje się nieskończenie długa, choć świadectwo oczu temu przeczy. Długie lata prześladować mnie będzie ten obraz i wspomnienie wędrówki po stromej ulicy Handakos, obraz spętania – jakby to wówczas dotknęła mnie po raz pierwszy śmierć w oślepiającym słońcu południa”.

W miejscowości Gonias artysta znalazł przypadkiem uliczkę, która odpowiadała temu opisowi. Taki był początek.

Każdy obraz z cyklu oparty jest na tym samym motywie – uliczki schodzącej do morza. Wiele z nich utrzymanych jest w monochromatycznej gamie beżów i bieli, inne z kolei sięgają do cytrynowej żółci lub wrzącego karminu. Wszystkie łączy podobna materia malarska i wrażenie drżącego od wysokiej temperatury powietrza. Wszystkie noszą też w narożach napis w języku greckim: XANΔAKOΣ.

Do niedawna Zbigniew Cebula malował naturę, potem historie biblijne. Kiedy dochodził do abstrakcji wymykał mu się sens, a całość przestawała interesować. Teraz odwołuje się do kultury i tego, co jest mu bliskie duchowo. Sięgnął do mitologii greckiej i własnych impresji związanych z podróżą na Kretę. To zapewne nie koniec poszukiwań artysty.

Zbigniew Cebula  urodzony w roku 1961 w Krakowie. Studia na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w latach 1988 – 1993. Dyplom w pracowni prof. Jana Szancenbacha. Od 1998 pracuje na Wydziale Grafiki w Pracowni Malarstwa prof. Zbysława Maciejewskiego, a następnie prof. Stanisława Tabisza. Od 2006 roku samodzielnie prowadzi Pracownię Malarstwa dla I Roku na Wydziale Grafiki krakowskiej ASP. Uprawia malarstwo sztalugowe. Zwykle pracuje cyklami. Laureat Nagrody Głównej „Złotej Ramy” na Salonie Malarstwa i Rzeźby ZPAP 2009 i Medalu Salonu 100-lecia ZPAP Okręgu Krakowskiego w 2011 roku; nagród za działalność  pedagogiczną. Prace w zbiorach prywatnych.

Wystawy indywidualne malarstwa:

1992 – Kraków, Klub Studencki Rotunda.

1996 – Kraków, Galeria ZPAP Sukiennice, z cyklu: Trzy dzieła.

1997 – Kraków, Dominik Rostworowski Gallery.

1999 – Gorlice, Galeria Sztuki Dwór Karwacjanów.

– Kielce, Biuro Wystaw Artystycznych.

– Kraków, Dominik Rostworowski Gallery.

2000 – Kraków, Galeria Krypta u Pijarów (wspólnie z Andrzejem Niedobą).

– Krosno, Biuro Wystaw Artystycznych.

– Busko Zdrój, Biuro Wystaw Artystycznych.

2001 – Grafing k. Monachium, Stadtbucherei.

2002 – Kraków, Galeria Mariana Gołogórskiego.

2004    – Kraków, Dominik Rostworowski Gallery,

– Kowno, Meno Parkas Galerija.

2005 – Kraków, Salon Antykwaryczny Nautilus – cykl Handakos.

2009  – Kraków, Galeria ZPAP Pryzmat, Salon Antykwaryczny Nautilus – cykl Opowieści.

2012 – Kraków, Dominik Rostworowski Gallery – cykl Epitafia.

–  Mikołów, Miejski Dom Kultury – Wędrowcy.

2013 – Gorlice, Galeria Sztuki Dwór Karwacjanów.

– Olkusz, Biuro Wystaw Artystycznych.

2015 – Kraków, Galeria Atelier SCKM, synagoga W. Poppera; „Pejzaże”; w ramach cyklu Szeroka po latach.

2017 – Ostrowiec Świętokrzyski, Biuro Wystaw Artystycznych.

2017/2018 – Katowice, Teatr Śląski – cykl Wieloryb w Katedrze.

2018 – Kraków, Galeria ZPAP „Pryzmat” – Wieloryby i Wulkany.

– Brał udział w ok. 55 wystawach zbiorowych.

-Współpraca przy realizacji scenografii do koncertu Moje kolędy na koniec wieku Zbigniewa Preisnera, Teatr Stary, Kraków 1999 r.

Zbigniew Cebula uprawia głównie malarstwo. Pracuje przeważnie dużymi cyklami. Jego prace charakteryzują się radykalnie przetrawionymi i złamanymi gamami kolorystycznymi oraz niekiedy drastycznie zestawionymi płaszczyznami, nie ulegającymi jednak dekompozycji czy rozbiciu. Są one, w cierpliwym procesie tworzenia, poddane rygorowi bezwzlędnej konstrukcji, a cała ich siła i ekspresja – uzyskana poprzez gąste, chropawe i nawarstwiane faktury – podporządkowana jest ogólnej koncepcji i kompozycyjnej topografii płaszczyzny płótna. Za patrona tego typu postawy można by uznać Nicolasa de Staela, ulubionego malarza Cebuli, a na gruncie krakowskim Witolda Damasiewicza, u którego Cebula bywał swego czasu w pracowni. Malarz uprawia ten rodzaj elementarnych poszukiwań w obrębie materii malarskiej, jakie w latach 60-tych XX wieku zapoczątkowali członkowie Grupy Nowohuckiej.









PLACES WORTH YOUR TIME